Co to takiego i z czego składa się afirmacja?
Co daje nam ich praktyka i co może wnieść w nasze życie?
Wychodząc z siebie, nie trzaskaj słowami.
Marian Karczmarczyk
Nasz umysł, jak gąbka chłonie to w czym jest zanurzony.
Dlatego tak wiele osób ciągnie na nowo do harmonii dźwięków lasu.
Powoli porzucamy niekończącą się rzekę chaosu przekazu z masz mediów, aby usłyszeć siebie.
Zawsze mamy wybór czym napełniamy naszą głowę. Afirmacje to próba przypominania sobie ważności słów i ich mocy stwórczej. Zarówno słów naszych, jak i tych, które słyszymy naokoło nas.

Afirmacją jest zarówno zdanie:
Jestem beznadziejna w wystąpieniach publicznych.
Uczę się być coraz pewniejszą siebie podczas wystąpień publicznych.
Jestem rozluźniona podczas wystąpień publicznych, bardzo je lubię.
Afirmacja jest:
- w czasie teraźniejszym,
- zdaniem afirmatywnym (przeciwieństwo przeczenia),
- konkretna (bez mrzonek jak: niekiedy, czasami, może).
To stabilizowanie tego w co wierzymy, ze jest prawdziwe: o nas samych i o świecie, który nas otacza.
Bo zasłyszane sto razy zdanie, wydaje nam się oczywiste, choć dla kogoś innego może wydawać się wręcz absurdalne.
Chociaż takie jak: nie zasługuję na miłość, moje ciało jest brzydkie, jestem biedna, nic nie osiągnę, nigdy nie znajdę lepszej pracy.
To nasze strachy wychodzą na powierzchnię, upraszając się o uwagę i uzdrowienie. Zwróć uwagę na swój stan i nachyl się nad mądrością, jaki ze sobą niesie.
Słowami tworzymy światy i rzeczywistości. Odczuwamy niekiedy dotkliwie reakcje na nie. Nasze Emocje.
Te trudne często chowając na potem, aby nie czuć ich w teraz. Próbujemy się od nich odciąć, zapomnieć, zgładzić. Jednak rezultatem jest ich przetrzymywanie i finalnie życie przede wszystkim w nich, bo nie ma już miejsca na nowe. Jesteśmy pełni śmieci.
Jak planeta.

Jak mogą nam pomóc afirmacje?
Powoli, krok po kroku, możemy zacząć panować nad tym, co mówimy do siebie i innych. Czego słuchamy. Możemy wziąć na nowo odpowiedzialność za słowa i tym samym za to, co kreujemy w życiu.
Powrócić do swojej świadomej roli stworzyciela. Wyspy śmieci, albo oazy spokoju. Wybór zawsze należy do Ciebie.
Jak ilustruje to ten świetny dowcip:
Zatłoczony autobus. Ludzie w ciszy jaką do pracy zanurzeni we własnych myślach.
Jeden z mężczyzn myśli: żona jędza, córka wariatka, syn nieudacznik, szef idiota, praca marna. Moje życie to dramat i wodorosty…
Stojący za nim Anioł Stróż notuje skrzętnie i myśli: dziwne te życzenia i to jeszcze codziennie, no ale cóż, trzeba spełniać…
Więcej na ten temat znajdziesz w e-booku
Stabilizatory – czyli afirmacje inaczej.

Zawiera 30 stron ciekawostek, logicznych argumentów i ilustracji wprowadzających Cię w świat pracy ze słowem.
Znajdziesz go tutaj.
Zapraszam